|
|
TAJEMNICZA KRÓLOWA |
|
Ta fascynująca historia zaczęła się w ubiegłym wieku - opowiada Jadwiga Lipińska, kurator wystawy poświęconej egipskiej królowej, otwartej pod koniec listopada w Muzeum Narodowym w Warszawie. - Wtedy to i na początku XX wieku odkopano dwa dolne tarasy ogromnej świątyni położonej na zachodnim brzegu Nilu, na wprost świątyni Amona w Kamaku.
- Tak naprawdę niewiele wiemy o kobiecie, która złamała normy obowiązujące w starożytnym świecie - stwierdza Janina Lipińska, która sama od 35 lat jeździ do Egiptu. - Z pewnością była jedyną córką z prawego łoża króla, wspaniałego wojownika Totmesa I. Królewska córa Wykształcenie Hatszepsut otrzymała takie, jakie zazwyczaj otrzymują królewskie dzieci. Była inteligentna i zdolna. Niestety, w Egipcie kobiety nie mogły dziedziczyć władzy i dlatego następcą tronu miał zostać Totmes II, syn Totmesa I, pochodzący ze związku z pomniejszą żoną Mutnofret. Wkrótce po koronacji nowy władca poślubił swą przyrodnią siostrę Hatszepsut. Kazirodcze małżeństwa nie były praktykowane w Egipcie, mogły się zdarzyć jedynie w rodzinach królewskich, gdy w grę wchodziło dziedziczenie tronu. W chwili śmierci ojca i zamążpójścia, Hatszepsut miała nie więcej niż 11 -12 lat. Nie przeszkodziło to jej jednak w macierzyństwie. Z Totmesem II miała córkę Nefrure. Tylko córkę i to sprawiło, że historia jej życia musiała się powtórzyć. Po rychłej śmierci Totmesa II - rządził on zaledwie dwa lata - spadkobiercą tronu został dwuletni wówczas królewski syn z nieprawego łoża Totmes III. Aby w sposób przekonujący przekazać mu władzę, kapłani sprokurowali cud. W trakcie procesji w świątyni Amona posąg boga zatrzymał się przed dzieckiem i stanowczym głosem oznajmił, że to jest przyszły król. Królowa jak mężczyzna W chwili śmierci męża królowa miała zaledwie 15 lat i ciągle nosiła tytuły małżonki króla, siostry króla i małżonki boga. Była najstarszą przedstawicielką królewskiego rodu i łatwo się domyślić, że wśród kapłanów i wysokich urzędników znajdowało się liczne grono sprzyjające młodej wdowie, a najpewniej pragnące sprawować w jej imieniu władzę. Królowa posiadała także pokaźny majątek, którym trzeba było zarządzać. Zapewne z tych względów zgodzono się, by do czasu osiągnięcia dojrzałości przez Totmesa III rządziła Hatszepsut. Na przedstawieniach z tamtych czasów królowa zawsze występuje na pierwszym planie, ale tuż za nią znajduje się Totmes III. Dzisiaj nie sposób ustalić co sprawiło, że w siódmym roku panowania Hatszepsut postanowiła koronować się na faraona. Czy zasmakowała jej władza, czy w grę wchodziły ambicje innych osób? Tego nie wiemy. Faktem jest, że po koronacji o Hatszepsut pisze się jak o mężczyźnie: Król Północy i Południa, Pan obu krajów. Jednocześnie jednak skrybom nie chciało wyjść spod dłuta przedstawienie kobiety jako mężczyzny i w dalszym tekście o władcy pisano jak o kobiecie (z żeńskimi końcówkami). W rzeźbach Hatszepsut przedstawiana była jak król: z charakterystyczną brodą i w koronie. Zaczęła się też pojawiać w ceremoniach zarezerwowanych wyłącznie dla faraona. Kolejny cud kapłanów Jakby chcąc odpowiedzieć cudem na cud, bo przecież bóg wyznaczył Totmesa III na króla, kapłani popierający królową zaczęli rozpowszechniać wieść o jej boskim pochodzeniu. Na jednej z tablic przedstawiono, jak Amon nawiedza Ahmes - matkę władczyni, na kolejnej widać ją już w ciąży i jest to jedyne starożytne przedstawienie ciężarnej kobiety. W kamieniu wyrzeźbiono też scenę, w której bóg Chnum wytoczył na kole garncarskim dwa ciała Hatszepsut, a bogini o głowie żaby - Heket obdarza dziecko życiem. Hatszepsut była władczynią nadzwyczaj pokojową, nie prowadziła wojen ani wypraw, z wyjątkiem jednej do legendarnej krainy Punt po pachnidła i zioła dla Amona. Budowała za to dużo i pięknie, między innymi świątynię w Deir el-Bahair. Bardzo często ściany świątyń zdobiono portretami córki królowej Nefrure. Królowa zapewne planowała małżeństwo córki i Totmesa III, ale plany te przekreśliła śmierć dziewczynki. Królowa przeżyła kolejną rodzinną tragedię. Doradca czy kochanek?
Faktem jest, że jeszcze przed śmiercią królowej wizerunki Senenmuta zostały zniszczone. Czy powodem decyzji o wykreśleniu z pamięci była zemsta zdradzonej kobiety? Brzmiałoby to romantycznie, ale - zdaniem Jadwigi Lipińskiej - powody zacierania śladów po Senenmucie są zupełnie inne. Najprawdopodobniej on, urzędnik obdarzony niewyobrażalnymi przywilejami, dopuścił się świętokradztwa. Będąc nadzorcą budowy świątyni Hatszepsut, postanowił w jej obrębie wznieść własny grób, co było nie do pomyślenia. Ten grób, zapieczętowany, lecz pusty, odkryto w trakcie badań. Senenmut nakazał także wyryć swoje podobizny w świątyniach. Gdy kapłan wchodził, portrety chowały się za skrzydłami drzwi. Po wykryciu wizerunki Senenmuta zniszczono, przetrwały tylko w jednym miejscu, w Deir el-Bahari. Gniew kapłanów musiał być straszny. Do dzisiaj nie znaleziono miejsca pochówku świętokradcy. Jego ciała nie złożono w grobowcu wzniesionym wcześniej, w którym pochowano rodziców Senenmuta i gdzie pogrzebano nawet konia należącego do fundatora. Zatrzeć wszystkie ślady Po śmierci córki Hatszepsut musiała walczyć o władzę. Na dworze rosła w siłę opozycja popierająca młodego króla. Niestety, nie wiemy, jaki był koniec panowania królowej. Wiadomo natomiast, że ktoś pracowicie zniszczył jej posągi, wizerunki, usunął imię z list królewskich. Przez długie lata destrukcyjne zapędy przypisywano Totmesowi III, ale po wnikliwych badaniach okazało się, że dzieła zniszczenia dokonano w 20 lat po odejściu Hatszepsut. Czy możliwe jest, by król tyle lat czekał z zemstą? To bardzo mało prawdopodobne. Zwłaszcza, że Hatszepsut krzywdy młodzianowi nie wyrządziła, a zapewne - gdyby chciała się go pozbyć - zdołałaby tego dokonać. On jednak pobierał nauki i wyrósł na króla i wojownika, który po dojściu do władzy szybko poszerzył wpływy Egiptu. Naukowcy wiele lat głowili się nad rozwiązaniem zagadki Hatszepsut. Do dzisiaj nie wiedzą nic na pewno. Najbardziej prawdopodobna wydaje się hipoteza o chęci wyeliminowania precedensu, który komplikował prawo sukcesji władzy. Totmes III dochował się męskiego potomka i sprawa dziedziczenia wróciła do równowagi. Pamięć o Hatszepsut zatarto, by żadna inna kobieta nie myślała o wstąpieniu na królewski tron. Ten zabieg okazał się skuteczny, kolejną królową, ale dopiero w II stuleciu naszej ery, była Kleopatra. Największa układanka W trakcie trwających 35 lat badań świątyni w Deir el-Bahari Polacy dowiedzieli się wiele o przeszłości tego miejsca i osobie fundatorki. Odtworzyli bardzo burzliwe dzieje świątyni wznoszonej z niebywałym rozmachem, potem przebudowywanej, niszczonej, a wreszcie opuszczonej na początku XIII wieku n.e. Jeszcze gorszy los spotkał dolną świątynię, którą z górną łączyła długa aleja procesyj-na ozdobiona posągami i drzewami. W czasie budowy świątyni Ramzesa IV zamieniono ją w kamieniołom, niszcząc niemal doszczętnie. Dzieło destrukcji zapoczątkowane zostało obsunięciem się kamieni, a ponieważ nie istniał w tamtych czasach urząd konserwatorski, więc nie było komu zadbać o ratowanie zabytku. Kiedy na dodatek niszczono pamięć o fundatorce, z rozmysłem rozbijano wszystko, co łączyło się z jej imieniem.
Klątwa zza grobu? Pod koniec listopada imię Hatszepsut powróciło na pierwsze strony gazet za sprawą straszliwego mordu dokonanego przez terrorystów na bezbronnych turystach. Masakry dokonano przed świątynią królowej w Luksorze i ktoś, kto wierzy w klątwy rzucane przez egipskich władców, mógłby uznać, że jest to kolejna zemsta zza grobu. Zemsta kobiety, która przeżyła kilka rodzinnych tragedii, wbrew regułom porwała się na władzę, rządząc z powodzeniem Egiptem, by wreszcie zapaść w nicość na kilka tysiącleci. Obciążanie jej odpowiedzialnością za ten mord byłoby jednak przesadą. Hatszepsut była osobą o pokojowym charakterze, czemu nieraz dała dowód w czasie niedługiego życia.
|
|
Źródło: |
Magazyn Słowa Ludu LIDIA CICHOCKA zdjęcia: Stanisław Jończyk |
.:|| Kontakt || Pytania || Mapa strony || Index || Reklama ||:. |
|
Wszystkie prawa zastrzeżone. AMRA.INFO |