OZYRYS-CHRYSTUS I MADONNA-IZYDA
edług
najstarszych mitów egipskich Ozyrys był starszym synem Geba, boga ziemi, i Nut, bogini
nieba. Królował w Egipcie i nauczył ludzi rolnictwa i sadownictwa. Brat
Ozyrysa, zły
Set, zabił zdradziecko boga-króla i zagarnął tron. Ciało swego męża odnalazła
Izyda i opłakiwała go. Ozyrys w cudowny sposób zmartwychwstał, nie chciał jednak
pozostać na tym świecie, udał się do podziemnego królestwa zmarłych, by zostać tam
królem i najwyższym sędzią.
dolinie Nilu
powstał już, przed ponad pięciu tysiącami lat, mit boga cierpiącego i umierającego
jak człowiek; boga, który śmiercią swoją zwyciężył śmierć i zmartwychwstał;
boga, który po zmartwychwstaniu włada w "królestwie zmarłych" i króluje na
"tamtym świecie". Dla prostego Egipcjanina bliski i zrozumiały był kult
Ozyrysa, w nim szukano ukojenia. W Ozyrysie, który poznał zło i smutek życia,
przeszedł mękę śmierci, widział ten lud swego obrońcę i opiekuna.
hrześcijaństwo
powstało na terenie Imperium Rzymskiego, początkowo wśród biedoty i niewolników:
przyciągał ich "demokratyzm" nauki Chrystusowej, obietnica zbawienia,
zapowiedź zmartwychwstania i rajskiego życia po śmierci. Cechy chrystianizmu wywodzą
się z egipskiego korzenia.
łęboki związek
z mitem ozyriańskim widoczny jest w wielu obrzędach kościelnych nabożeństw,
szczególnie w tak ważnych, jak święto zmartwychwstania. Urządzając misterium ku czci
cudownie zmartwychwstałego Ozyrysa, uroczyste procesje Egipcjan kierowały się do Nilu w
poszukiwaniu ciała martwego boga. Oczywiście go nie odnajdywano, ale oznaczało to, iż
-bóg-człowiek zmartwychwstał. W kościele chór intonuje radośnie: "Chrystus
zmartwychwstał."
ównież mit
boskiej małżonki Ozyrysa - Izydy znajduje swoje odzwierciedlenie w religii
chrześcijańskiej. W mitologii egipskiej występuje ona przede wszystkim jako
kobieta-matka kochająca bezgranicznie swego, cudownie zrodzonego, syna
Horusa. (Izyda
odnalazła ciało Ozyrysa, opuściła się nań w postaci sokolicy i w cudowny sposób
poczęła Horusa.) Miłość macierzyńska jest uczuciem głęboko ludzkim, przez
wszystkich zrozumiałym, jego uosobieniem była Izyda, co czyniło ją patronką egipskich
matek. Kult jej był nadzwyczaj popularny i czczono ją wszędzie.
VI-V wieku
p.n.e. kult egipskiej bogini-matki przenika do Grecji. W miastach helleńskich powstają
świątynie Izydy. W r. 333 p.n.e. zezwolono egipskim kupcom na zbudowanie świątyni
nawet w Pireusie, porcie Aten.
koło II w.
p.n.e. kult Izydy przenika poprzez kolonie greckie na Sycylii i w południowej części
Półwyspu Apenińskiego na teren Rzymu. Na terenie całej Italii, nie wyłączając
Rzymu, powstają świątynie, kaplice, ołtarze. Stopniowo kult ten ogarnia rzymskie
prowincje. Nie tak dawno odnaleziono świątynię Izydy na terenie Węgier. Bogini-matka
była opiekunką osady Lutecja, obecnego Paryża.
awet po
przyjęciu przez Francję chrześcijaństwa posąg Izydy, uznanej za świętą, stał do
r. 1514 (!) przy murze południowym opactwa Saint-Gernain-des-Pres. Wniosek z tego taki,
że w centrum Francji Izyda była popularna o dobre tysiąc lat dłużej niż w Egipcie,
gdzie kult jej wygasł w V w. n.e.
zięki genialnej
sztuce Starożytnego Egiptu obraz Izydy był opiewany i rozsławiany, przy czym właśnie
sztuka egipska, po raz pierwszy na świecie, stworzyła pełen poezji symbol
macierzyństwa, przedstawiając kobietę z dzieckiem na ręku. W sztuce Egiptu Izyda z
reguły przedstawiona jest w postaci matki karmiącej piersią Horusa lub trzymającej go
na kolanach.
ic więc w tym
dziwnego, że ukształtowany w Egipcie ideał kobiety-matki wywarł poważny wpływ na
ikonografię Matki Boskiej, przedstawianej zwykle z Dzieciątkiem na ręku.
o ikonografii
chrześcijańskiej przeniknęły również wyobrażenia egipskie o Sądzie Ostatecznym.
Ozyrys, podobnie jak i Chrystus, nie wraca na ziemię po swym cudownym zmartwychwstaniu,
ale udaje się do świata pozaziemskiego, do świata zmarłych. Tam Ozyrys włada egipskim
rajem.
tym
raju zmartwychwstanie każdy Egipcjanin, by żyć życiem wiecznym w świecie, w którym
nie ma biednych i bogatych, w którym wszyscy są równi i szczęśliwi... Ale, aby
dostać się do tej ziemi obiecanej, na te pola szczęśliwych, trzeba mieć serce bez
grzechu. Udowodnić to musi dusza zmarłego.
dea Sądu Ozyrysa
wywarła ogromny wpływ na pojęcie Sądu Ostatecznego w chrześcijaństwie. W celu
sprawdzenia, czy serce ludzkie jest grzeszne, bogowie Anubis i Horus ważyli to serce na
wadze stojącej w sali, w której Ozyrys sprawował swój sąd nad duszami. Wiadomo, jak
duże znaczenie ma waga sprawiedliwości w chrześcijańskich kazaniach o życiu
pozagrobowym. Ale nie tylko dogmaty, przypowieści, pojęcia raju i piekła,
"zmartwychwstania" czy "Sądu Ostatecznego" zapożyczył antyk i
średniowiecze ze Starożytnego Egiptu.
raj piramid
możemy również uznać za miejsce narodzin zoologii, geografii, fizyki i chemii.
prac kapłanów
egipskich czerpało wiedzę wielu filozofów i uczonych antyku. Wymienić tu można
Platona i Demokryta, Archimedesa i Pitagorasa. Matematyka papirusów stała się podstawą
geometrii; Grecy kontynuowali i rozwinęli prace kapłanów egipskich. Początków
medycyny i literatury pięknej, pisma alfabetycznego i rzeźby monumentalnej oraz wielu
innych osiągnięć cywilizacji zachodnioeuropejskiej nie można rozpatrywać w oderwaniu
od osiągnięć egipskiej myśli naukowej i artystycznej.
tak doszliśmy
do problemu zasadniczego. Czy jedynie kultura antyku i Europy zachodniej zawdzięcza tak
wiele cywilizacji doliny Nilu? Czy istnieje ewentualność, iż Egipcjanie wywarli wpływ
i na inne narody i kraje? Czy nie warto by poszukać tego wpływu i na całej kuli
ziemskiej, aż do Wyspy Wielkanocnej i Nowego Świata? Może cywilizacja egipska okaże
się kolebką ludzkiej cywilizacji w ogóle, a religia Egiptu prareligią świata? Wszak
starożytni mieszkańcy doliny Nilu nie trzymali się tylko swych granic, lecz
przedsiębrali naprawdę zadziwiające i dalekie podróże.
GÓRY KSIĘŻYCOWE I ŁUK POŁUDNIOWY
kąd bierze swe
wody jedna z największych rzek afrykańskich, "Serce Egiptu" - Nil? Problem ten
intryguje ludzi od wielu tysięcy lat. I dopiero nie tak dawno, bo w końcu XIX w.,
europejscy podróżnicy odkryli, że Nil wypływa z wielkich, górskich jezior Afryki
Środkowej. Uderzający jednak jest fakt, że góry te i jeziora były znane starożytnym
geografom już około 2000 lat temu. Rzymianie przeprowadzili podróż rekonesansową w
górę Nilu, prawie do samego równika, około 60 r. p.n.e. Greccy i rzymscy geografowie
otrzymywali od okolicznych mieszkańców lub arabskich kupców wiadomości 0 ogromnych,
pokrytych śniegiem górach w głębi tropikalnej Afryki. Nazwano je poetycznie
"Księżycowymi".
e informacje na
temat źródeł Nilu, które posiadali Rzymianie, nie należały do najpierwszych. Już
2000 lat przed nimi bagna Nilu znane były Egipcjanom. Upewnia nas w tym inskrypcja
Ramzesa Wielkiego: "Wielki krąg, morze, południowe tereny kraju Negrów
rozpościerające się tak daleko jak bagna, jak granice mroku i nawet do granic czterech
słupów nieba."
le jeszcze
znacznie wcześniej przenikali Egipcjanie w serce Afryki, odbywali nie tylko podróże
lądem, ale i wyprawy morskie. Najstarszą ekspedycję morską zorganizowała królowa
Hatszepsut na piętnaście stuleci przed. naszą erą. Ekspedycja wyprawiła się do
dalekiej krainy Punt, "rozległego kraju, znanego Egipcjanom tyko ze słyszenia"
- jak mówi inskrypcja na murach świątyni Deir El-Bahari. "Okręty były
załadowane aż po burty wszystkimi skarbami krainy Punt i wieloma drogocennymi wyrobami z
drewna..: grudami wonnej żywicy i drzewkami mirry, mnóstwem drewna hebanowego i kości
słoniowej oprawnej w lite złoto z kraju Aamu... wonną żywicą, kadzidłem, czarnym
pigmentem do malowania oczu, pawianami, koczkodanami, chartami, a wreszcie skórami
lampartów i niewolnikami wraz z ich dziećmi..."
raina Punt
leżała we wschodniej Afryce, prawdopodobnie było to wybrzeże Somali. Okręty
odważnych żeglarzy egipskich wypłynęły jednak dużo dalej, wzdłuż wielkiego
łuku" wybrzeża afrykańskiego, i płynęły tak długo, aż okrążyły cały
kontynent. Ta heroiczna podróż miała miejsce w latach 596-594 p.n.e., a więc ponad dwa
tysiące lat temu.
usiała to być
naprawdę nadzwyczajna podróż, skoro wywołała niedowierzanie nawet w starożytności.
Ciekawe, że starożytni wyrażali wątpliwość co do tej części relacji, która dla
nas jest świadectwem, że podróż ta rzeczywiście się odbyła.
jednym ze swych
dzieł opowiada Herodot o takiej podróży starożytnych żeglarzy wokół Afryki. Udali
się oni w tę daleką drogę na rozkaz faraona Necho, wypływając na Morze Czerwone, by
w ciągu dwu lat opłynąć kontynent i poprzez Cieśninę Gibraltarską i Morze
Śródziemne powrócić do Egiptu.
a temat
prawdziwości tej podróży już sam Herodot wyrażał wątpliwość. Przecież z relacji
żeglarzy z okresu podróży wynikało, że słońce znajdowało się nie z lewej, lecz z
prawej strony! Wszyscy uczeni starożytni i średniowieczni również uznali taką wersję
podróży za kłamliwą, ponieważ uważali za nieprawdopodobne, by słońce można było
oglądać na północnej części nieba.
iedy jednak
Europejczycy znaleźli się na półkuli południowej, mogli naocznie stwierdzić, iż tam
rzeczywiście słońce świeci z prawej strony, a więc marynarze mówili prawdę. Zatem
wiadomość "niewiarygodna" otrzymała dowód prawdy właśnie dzięki swej
"niewiarygodności".
POSĄGI, MUMIE, HIEROGLIFY, PIRAMIDY
ak więc
Egipcjanie i żeglarze feniccy w służbie faraonów (to właśnie oni na rozkaz Necho
opłynęli Afrykę) już w głębokiej starożytności udawali się w dalekie podróże
lądowe i morskie. Egipskie rzeźby znajdują archeologowie na Uralu i w południowej
Afryce, na Ukrainie i zachodniej Syberii, w Ałtaju i Hiszpanii. Niewykluczone, że
właśnie cywilizacja egipska była tym źródłem, z którego czerpały starożytne
kultury Azji, Afryki i Europy. Może dotyczy to również Ameryki i Oceanii?
nkowie,
mieszkańcy dawnego Peru, składali hołd Słońcu, jako swemu najwyższemu bóstwu.
Najwyższym bogiem Egiptu był Amon-Ra, wielki bóg-Słońce. W języku mieszkańców
Wyspy Wielkanocnej słońce nosi nazwę raa zbliżoną bardzo do egipskiego
"Ra". Słońcu oddawano hołd w starożytnych Indiach, w Persji, w Rzymie i
Meksyku, na terenie Skandynawii i Międzyrzecza. Czy nie jest ta religia słońca
prareligią, a jej miejscem urodzenia kraj piramid? Zdaniem obrońców "słonecznego,
światopoglądu" tak właśnie sprawa wygląda.
daniem prof.
George'a Elliota Smitha (co prawda profesora medycyny i specjalisty od anatomii mózgu, a
nie historii starożytnej) cywilizacja na naszej planecie narodziła się tylko raz i w
jednym miejscu - w dolinie Nilu, w Egipcie. W poszukiwaniu złota i pereł "Synowie
Słońca" odbywali dalekie podróże i tą drogą rozprzestrzenili wysoką kulturę
na teren Mezopotamii, Indii, Chin, Indonezji, na wyspy Oceanu Spokojnego i do Ameryki.
udem numer
jeden" starożytnego Egiptu są gigantyczne piramidy. Ale przecież ogromne piramidy
wznosili również mieszkańcy wysp Oceanii i narody Środkowej i Południowej Ameryki,
Egipcjanie grzebali w nich faraonów, arystokratów i kapłanów. To samo czynili Indianie
peruwiańscy. Dokładnie tak samo jak w Egipcie istniał tam zwyczaj mumifikowania zwłok.
Ten sam obyczaj zachowali Guanczowie, mieszkańcy Wysp Kanaryjskich, jak i żyjący na
drugim końcu świata mieszkańcy Polinezji oraz Indianie Majowie. Izraelici i Majowie,
Sumerowie i Aztekowie, jasnowłosi Skandynawowie i ciemnoskórzy Drawidzi otaczali węża
nimbem świętości. A przecież w religii Egipcjan kult węża zajmował poczesne
miejsce.
apłani Wyspy
Wielkanocnej i Chińczycy, Majowie i Sumerowie, mieszkańcy najstarszych miast Indii -
Mohendżo-Daro, Harappy, Czanhu-Daro i Hetyci, Kreteńczycy i starożytni mieszkańcy Peru
- wszyscy używali pisma, którego zasady są zbieżne z egipskimi hieroglifami.
Interesujące, że szereg znaków pisma Wyspy Wielkanocnej, Egiptu i Krety jest
identyczny. Może więc dolina Nilu jest ojczyzną pisma hieroglificznego? Może akurat
tutaj narodziła się idea pisma, którą "Synowie Słońca" rozprzestrzenili po
całej kuli ziemskiej?
ajestatyczne
kolosy Egiptu mają wiele wspólnego z kamiennymi posągami Wyspy Wielkanocnej, z
budownictwem Majów i innych narodów Ameryki. W dziełach sztuki wielu starożytnych
cywilizacji można doszukać się wspólnych cech. Oblicze bogów egipskich i ich atrybuty
podobne są do tych, jakie występują u bogów Starego i Nowego Świata. Mogło się
wydawać, że racje głoszone przez Elliota Smitha i jego zwolenników nie budzą
wątpliwości. Tam jednak, gdzie dla niedoświadczonego oka "wszystko jest
oczywiste", doświadczony badacz znajduje fakty, które demaskują tę
"oczywistość". Zdarzyło się to i teorii "panegipskiej", która,
jak wiemy, głosiła, że miejscem narodzin wszystkich cywilizacji i religii świata był
Egipt.
ZBIEŻNOŚĆ NIE TAKA ZNÓW ZADZIWIAJĄCA
łońce daje
światło i ciepło: nic zatem dziwnego, że prawie wszystkie narody uznawały,
niezależnie od Egipcjan, tę dzienną gwiazdę za potężnego boga przynoszącego ludziom
życie i światło. Człowiek pierwotny nadawał cechy boskie i zjawiskom przyrody, i
innym ciałom niebieskim: bogiem był wiatr i księżyc, grzmot i gwiazdy, planety i
klęski żywiołowe. Kiedy zaczęły się formować państwa, bogów jak i ludzi
zaszeregowano "według rangi i według stopnia" : jedni trafili do niższej
kategorii bogów i bożków, inni znów awansowali w szeregi "bóstw wyższych",
na czele których stał "bóg najwyższy".
Egipcie i na
terenie Peru tym bogiem najwyższym było Słońce, w GrecjiZeus, u Hetytów - bóg burzy,
u wojowniczych meksykańskich Azteków - bóg wojny, u rolników Majów - bóg deszczu.
Chociaż dla tych ludów słońce było również bogiem, należało jednak do kategorii
drugorzędnej, występowało w roli podwładnego. Brak więc jakichkolwiek podstaw, które
pozwoliłyby uznać wpływ Egipcjan na przyznanie słońcu cech boskich w religiach wielu
krajów i ludów, jako że prawdziwe słońce, a nie Amon-Ra, egipski bóg-Słońce,
posłużyło im za pierwowzór.
naturalny
sposób można również wyjaśnić pochodzenie piramid, ogromnych posągów, kultu
węża. Trudno było wznieść budowlę monumentalną w innej formie niż piramida, przy
niedoskonałej technice ówczesnej architektury. Podobieństwa kamiennych kolosów
spowodowane są oczywiście ich przeznaczeniem, ich celem, któremu miały służyć.
ależy tutaj
dodać, iż przy bardziej wnikliwej analizie nawet nie specjalista historyk sztuki
zauważy różnice w stylu, występujące między monumentalnymi budowlami Egiptu, Wyspy
Wielkanocnej, Indii, Południowej i Środkowej Ameryki.
ult węża, jak
również i innych zwierząt, był przeżytkiem wierzeń człowieka pierwotnego,
nadającego cechy boskie nie tylko żywiołom i zjawiskom przyrodniczym, ale i
zwierzętom, obdarzonym siłą i zręcznością niedostępną człowiekowi.
ieroglify
egipskie wykazują podobieństwo ze znakami kohau rongo-rongo (mówiącego drzewa)
na Wyspie Wielkanocnej, jak również z pewnymi innymi znakami pism starożytnych.
Podobieństwo to nie jest wynikiem tego, że Egipcjanie przekazali swe pismo innym ludom:
wspólne cechy wykazują znaki przedstawiające księżyc, słońce, człowieka, wodę i
szereg innych, "uniwersalnych". Trudno w inny sposób narysować księżyc, jak
?D? (Starożytny Egipt) lub ?D [brzuszkiem do dołu]? (starożytne hieroglify Chin)
względnie ?D [odbicie lustrzane]? (pismo Wyspy Wielkanocnej).
óżne były
sposoby mumifikowania stosowane przez Egipcjan, Inków, mieszkańców Polinezji i innych
ludów.
edno tylko
pierwotne plemię zamieszkujące wyspy Cieśniny Torresa mumifikowało ciała w sposób
stosowany przez Egipcjan. Sposób ten wymyślili żyjący w epoce kamiennej miejscowi
czarownicy, oczywiście bez pomocy "Synów Słońca".
statecznie
problem rozstrzygnęli badacze, udowadniając, że starożytni mieszkańcy doliny Nilu nie
podejmowali żeglugi oceanicznej, ograniczając swe podróże do żeglugi przybrzeżnej i
nie odważali się wypływać w nieznaną drogę na pełne morze. Ich żegluga miała
charakter kabotażowy, co oznaczało, że nie mogli oni dotrzeć do brzegów Oceanii, a
tym bardziej Ameryki.
"PIRAMIDOLOGIA"
niej więcej
równocześnie z teorią "panegiptyzmu" nastąpił koniec innej, nie mniej
romantycznej i nie bardziej uzasadnionej teorii, zakładającej bardzo wysoki stopień
wiedzy, jaką posiadali słudzy boga Tota - kapłani egipscy.
e słów autorów
antycznych wynika, że kapłani egipscy "posiadali duże wiadomości naukowe na temat
zjawisk astronomicznych, lecz że byli to ludzie skryci i nieskłonni do przekazywania
swojej wiedzy innym"; i aczkolwiek myśliciele antyczni próbowali jak najwięcej
zaczerpnąć ze skarbnicy mądrości egipskiej, zmuszeni byli ze smutkiem stwierdzić, że
"barbarzyńcy ukryli znaczną część swojej wiedzy".
ak wielka jednak
była ta "wiedza tajemna"? Zatajenie jej przed Grekami i Rzymianami nie
przedstawiało większych trudności, ponieważ nie posiadali oni umiejętności czytania
egipskich hieroglifów. My wiemy, że długość "rzeczywistego roku" oraz
niektóre podstawy geometrii Grecy przejęli właśnie z Egiptu. Stamtąd również
przejęli sztukę przechowywania ksiąg, zapożyczyli za pośrednictwem Fenicjan pismo
alfabetyczne oraz nauczyli się wielu innych rzeczy, które legły u podstaw zachodniej
cywilizacji. Ale cała ogromna część tych wiadomości zaginęła razem z egipskimi
kapłanami i pozostała dla świata nie znana... do czasu, gdy w XIX w. rozszyfrowano
starożytne hieroglify. Jakie więc skarby zatajonej mądrości stanęły przed oczami
uczonych?
iestety, żadnych
specjalnych tajemnic, których oczekiwano od hieroglifów, teksty egipskie nie zawierały.
Niektórzy z uczonych byli zdania, że przyczyną tego jest nieumiejętność
interpretacji. Być może, należy umieć "czytać między wierszami", rozumieć
słowa i zwroty nie dosłownie, lecz alegorycznie?
stronom angielski
Charles Piazzi Smyth zamieszkał na całe dwa lata w piramidzie Cheopsa i przeprowadził
jej pomiary. W rezultacie tej naprawdę tytanicznej pracy ukazała się książka
Życie
i praca w Wielkiej Piramidzie, dająca początek "piramidologii". Zdaniem
Smytha, rozmiary i usytuowanie piramid zawierają niezwykle wysoką wiedzę starożytnych
Egipcjan w zakresie astronomii (łącznie z dokładnym określaniem odległości między
Ziemią i Słońcem). Sarkofag z królewskiej komory "ojciec piramidologii"
ogłosił ni mniej, ni więcej za jednostkę miary używaną przez dwa "najbardziej
oświecone" państwa świata - Anglię i Amerykę (i to nie sarkofag, a zaledwie
"skrzynię na zboże"), ponieważ wielkość kamienia, z którego budowano
piramidę, była wielokrotnością jakiejś wielkości, zbliżonej do cala angielskiego,
którą nazwano calem piramidalnym.
myth miał masę
kontynuatorów. Ogłoszono, iż proporcje świątyni Salomona są identyczne z proporcjami
piramidy Cheopsa i że w ogóle ta piramida jest "wyrytą w kamieniu Biblią"!
Twierdzono ró vnież, że ogólny plan piramidy Cheopsa, położenie komór, korytarzy i
kanałów wentylacyjnych przedstawia symbol historii ludzkości.
...I JEJ KRACH
anipulacje z
liczbami wywołały już z samego początku sprzeciw egiptologów. Ogłosili również
protest i matematycy, stwierdzając, że pomiary z dokładnością do centymetra nie mają
sensu w wypadku takiego kolosa, jak piramida Cheopsa, tym bardziej że jej wierzchołek
jest zrujnowany, nie zachowały się również okładziny. "Żadna więc mistyka
liczb, operująca dowodami wymierzonymi w centymetrach lub calach, nie zasługuje na
wiarę. Niemal wszystkie jednak dalsze twierdzenia polegają na błędnych pomiarach lub
na przesadnym, całkowicie dowolnym rozwijaniu wniosków, jakie można wysnuć z każdej
wielkiej budowli, gdy mierzy się ją bardzo małymi jednostkami miary" - pisze
Ceram.
1922 r. rodak
Cerama, egiptolog L. Borchardt, po dokładniejszym zbadaniu piramidy Cheopsa, niż
uczynił to Piazzi Smyth, położył kres piramidologii, publikując książkę
Przeciw
cyfrowej mistyce wokół Wielkiej Piramidy w Giza. Książka ta zadała
decydujący cios pretensjom mistyków i fantastów do "naukowości" ich
obliczeń.
okładnie tak
samo przedstawiała się sprawa z innymi próbami komentowania symboli i przenośni
tekstów egipskich, ukrywających jakoby nadzwyczaj wysoką wiedzę egipskich kapłanów.
A próby te były wielce interesujące. Wynalazek prochu, wiele osiągnięć
współczesnej medycyny, astronomii, biologii uznano za "wiedzę tajemną"
kapłanów znad Nilu. Niektórzy z tych autorów przypisywali Egipcjanom znajomość
najstarszej historii geologii naszego globu na poziomie nauki współczesnej.
owstaje tutaj
chyba naturalne pytanie: w jaki sposób mogli starożytni mieszkańcy doliny Nilu dojść
do takich wiadomości, jeżeli dodawanie ułamków było dla nich zadaniem trudnym. Nie
wytrzymywały krytyki i wszystkie inne rozważania o "tajemnicach kapłanów", o
ich dużej wiedzy i wysokim poziomie nauki dostępnej jedynie wtajemniczonym.
asta kapłanów w
starożytnym Egipcie była niezwykle konserwatywna, dlatego też, zdaniem B. A. Turajewa,
przepisywała bez żadnych zmian stare recepty lekarskie, niedokładne zadania
arytmetyczne, powierzchowne i przybliżone obliczenia geometryczne. Toteż doszukiwanie
się u nich wynalazków i odkryć, przewyższających osiągnięcia współczesnej myśli
naukowej, może być oczywiście nie pozbawione romantyzmu, ale, delikatnie mówiąc, jest
bezsensowne.
połeczeństwa
Egiptu stworzyły zadziwiającą sztukę, wspaniałą literaturę, samoistną kulturę,
wnosząc nadzwyczaj cenny wkład do skarbnicy kultury ogólnoludzkiej. Mimo to jednak
Egipt nie był kolebką cywilizacji. Wszystkie próby, aby to udowodnić, skończyły się
niepowodzeniem.
le na wschodzie,
w dolinie Tygrysu i Eufratu, archeolodzy odkryli kulturę, która, jak się wydawało,
przewyższała wiekiem nie tylko kulturę egipską, ale i wszystkie inne cywilizacje
naszego globu. "Historia zaczyna się w Międzyrzeczu" - takie hasło na trwałe
wchodzi na miejsce "panegiptyzmu".
dalej
1 2
3
|